|
Wersja
dla drukarki
[ Historia
| Miejsce | Mistrzowie
| Ceremonia | Słowniczek
]
Miejsce
Dla wszystkich
zachodnich architektów Japoński styl budowania, oparty na
drewnie i bambusie, może okazać się niegodnym miana
architektury. A jednak to właśnie w takim sposobie budowania
ukryte są wyznaczniki sformowane przez Sen Rikyu.
Ogród
Zanim
goście przejdą do pawilony herbacianego (sukiya) czekają w
ogrodzie lub w altanie (machiai). Po zaproszeniu przez gospodarza
przechodzą przez ogród po
ścieżce ogrodowej (roji), która
łączy machiai z sukiya. Roji w Buddyzmie oznacza pierwszy etap
medytacji - przejście ku samooświeceniu. Ma ona za zadanie odcięcie
gościa od codzienności. Wyzwolenie go ze świata, w którym żyje
i wprowadzeniu do nowego, w którym dozna pełnej satysfakcji
estetycznej już w sukiya. Bardzo ważny Japoński erudyta i
esteta Okakura Kakuzo napisał, że "kto szedł po takiej
ścieżce w cieniu wiecznie zielonych drzew, po regularnych
nieregularnościach kamieni, pod którymi leżą suche sosnowe igły,
mijając pokryte mchem granitowe latarnie nigdy nie zapomni
uczucia, że duch jego wzbił się ponad codzienne myśli. Choćbyśmy
byli w samym centrum miasta, czujemy się jak w lesie, z dala od
kurzu i zgiełku cywilizacji. Wielka była pomysłowość mistrzów
ceremonii herbacianej, jeśli potrafili stworzyć takie wrażenie
spokoju i czystości.". Mistrz Rikyu chciał nawet, aby będąc
na ścieżce doznać uczucia całkowitej samotności (Prawdziwy
ogród Japoński można obejrzeć pod adresem: http://www.inetours.com/Pages/SFLndmrkVws/GGPJpnTGrdn.html,
w pliku małej lub dużej objętości. Do oglądania potrzebny
jest QuickTime
Player).
Pawilon herbaciany
(chaschitsu)
Nie
jest niczym innym jak słomianą chatką. Pierwotne ideogramy
jakimi opisywano tę budowlę znaczą "siedziba wyobraźni".
Później termin sukiya zaczął oznaczać "siedziba wyobraźni"
lub "siedziba niesymetryczności". Pawilon jest w środku
niemalże surowy. Pozbawione wszelkich ozdób ściany, z niedokończonymi
elementami wystroju po to, by mogła je dokończyć wyobraźnia gościa.
Pierwszy pawilon herbaciany zbudował właśnie Sen Rikyu.
Pierwotnie miejsce przeznaczone dla ceremonii było jedynie częścią
pokoju, odgrodzoną od reszty budynku parawanem. Nazywało się to
kakoi ("miejsce ogrodzone"). Nazwa ta zachowała się do
dziś i opisuje pomieszczenia herbaciane wbudowane w dom, nie będące
oddzielnymi budynkami. Sukiya składa się z właściwego
pawilonu, w którym mieści się nie więcej niż pięć osób na
raz, oraz z pomieszczenia zwanego mizuya, w którym przygotowuje
się utensylia potrzebne do przeprowadzenia ceremonii.
Pomimo swojej prostoty, pawilon herbaciany jest droższy w
wykonaniu niż przeciętna rezydencja, bowiem wymaga niezwykłej
troskliwości oraz najwyższej klasy materiałów używanych do
budowy. Puryzm i prostota w budowie sukiya wywodzi się z
filozofii Zen. Wspominany w "historii" ołtarz
Bodhidhramy znajdujący się we wnęce stał się prototypem
tokonomy - najważniejszego miejsca w sukiya, w którym
umieszczane są kompozycje kwiatowe i malowidła ku zbudowaniu gości.
Właściwe rozmiary pawilonu to 7,3 m2 (4,5 maty) zostały
ustalone przez Wikramaditji. Legenda o nim głosi, że w
pomieszczeniu o takich właśnie rozmiarach Wikramaditji podjął
bodhisattwę
Manczuśriego oraz osiemdziesiąt cztery tysiące
uczniów Buddy. Legenda ta ma na celu uświadomienie, że dla
prawdziwie oświeconego umysłu przestrzeń nie istnieje.
Pawilon herbaciany jest domostwem zgody. Z tego faktu wywodzi się
zwyczaj, że samurajowie, nim wejdą do środka, pozostawiają
swoją broń na zewnątrz, na specjalnym stojaku (katanakake). Wejście
ma wysokość nie większą niż 90 cm, co powoduje, że każdy gość,
bez względu na pochodzenie, musi ukłonić się pozostałym gościom.
Ma to na celu zaszczepienie pokory.
Nawet w dzień światło w pawilonie zdaje się być przytłumione.
Wszystkie przedmioty, jak i stroje gości są w dyskretnych
barwach, zaś nad wszystkim unosi się patyna czasu. Nowe
przedmioty są praktycznie zakazane, jedyny wyjątek stanowi
bambusowy czerpak i lniana serwetka. W najciemniejszym kącie nie
znajdziemy kawałeczka kurzu, bowiem gdyby tam był, gospodarz nie
byłby już mistrzem. Prawdziwy mistrz powinien umieć sprzątać,
jednak i tu panuje pewna zasada: wszystko musi być naturalne; jeśli
na srebrnym naczyniu pojawia się patyna, nie wolno jej zmywać.
Jeśli z wazonu kapie woda nie ma potrzeby wycierania jej -
sugeruje rosę i chłód. Doskonałym odzwierciedleniem sztuki
sprzątania jest przypowieść o Sen Rikyu i jego synu Sho-anie,
który zamiatał i podlewał ogrodową ścieżkę. Wyczyściwszy ją
do czysta poszedł do ojca oznajmić iż skończył. Rikyu spojrzał
i rzekł: "Nie dość czysta". Wobec czego syn
zaczął sprzątać ją raz jeszcze. Po godzinie syn ponownie
poszedł do ojca i powiedział: "Nie ma tu już nic więcej
do zrobienia. Kamienie wypucowane, igły zebrane, nic na ziemi nie
leży...", na co on odpowiedział: "Głuptasie,
nie tak się sprząta ścieżkę.", po czym poszedł do
ogrodu i strącił z drzewa kilka jesiennych liści, które upadły
na ścieżkę. Rikyu bowiem nie żądał nie tylko czystości.
Chciał także naturalności i piękna.
^
do góry
|